sobota, 3 maja 2014

Jestem i mam się dobrze :)

Wielu już pewnie postawiło krzyżyk na "Dzienniku Numizmatycznym". Byli też i tacy, którzy pod nosem powtarzali sobie "i znów rozkręcił kolejny projekt numizmatyczny i go porzucił". Od 13 kwietnia do 3 maja byłem mało aktywny a właściwie wogóle nieaktywny na swoim blogu, ale spokojnie już wróciłem do wirtualnego świata, pełen energii, nowych pomysłów na kolejne wpisy i działam dalej. Potrzebowałem kilku dni na odpoczynek, naładowanie baterii i uporządkowanie kilku spraw.


Ten nieco przydługi wpis (od razu ostrzegam:)) zacznę od krótkiego, obiecanego podsumowania pierwszych tygodni funkcjonowania bloga. W dalszej części przejdę do spraw bardziej aktualnych. Strona Dziennik Numizmatyczny powstała wprawdzie ponad roku temu, ale przez kilkanaście miesięcy nie publikowałem praktycznie żadnych wpisów. Wisiała sobie z kilkoma postami i tyle. Przełom nastąpił 8 marca, kiedy to skasowałem wszystkie archiwalne wpisy i rozpocząłem regularne publikowanie nowych treści. Za cel postawiłem sobie przede wszystkim regularność i konsekwencję w działaniu. To ważne, bo wielu który mnie znają wiedzą, że to nie moje pierwsze podejście do internetowej aktywności numizmatycznej. Dziennik Numizmatyczny to jest coś innego od poprzednich działań. Tu za cel postawiłem sobie nieszablonowe podejście do tematu - blog z definicji daje takie właśnie możliwości i tego staram się trzymać konsekwentnie.

Zdawałem sobie doskonale sprawę już od samego początku, że wiele treści poruszanych na łamach bloga będzie spotykało się z ostrą krytyką, szczególnie "konserwatywnych numizmatyków". Szczególnych echem odbiły się m.in wpisy dot. wynagrodzeń za artykuły czy odczyty numizmatyczne czy bardziej lub mniej aktywna działalność niektórych regionalnych środowisk numizmatycznych. Wielu dziś ze mną nie koresponduje, poruszeni tak drastycznym podejściem do tematu. Nie było moim celem nikogo obrażać czy robić sobie wrogów - po prostu podejmując trudne tematy staram się wpłynąć na całe środowisko numizmatyczne, tak aby z marazmu (w wielu aspektach) przejść do fazy dynamicznego rozwoju. Potencjał jest tylko trzeba umieć go wydobyć.

Od 8 marca do dziś (czyli do 3 maja 2014 roku) mój blog miał ponad 6 200 odsłon. Jak na stronę, która nie wspiera się żadną reklamą na szerszą skalę oraz podejmującą tematykę związaną z wąskim zakresem zagadnień, uważam, że jest to wynik naprawdę niezły. Analizując statystyki widać wyraźną tendencję wzrostową co bardzo cieszy, ponieważ daje to chęci do dalszego działania, gdyż widać że strona jest potrzebna.Cieszy również fakt, że coraz częściej pod wpisami pojawiają się komentarze, co świadczy o zaangażowaniu nie tylko autora ale również czytelnika bloga.

Dość regularnie dostaję maile od czytelników w większości są to bardzo miłe maile dopingujące mnie do dalszego działania i zachęcające do podejmowania kolejnych tematów. Za każdy naprawdę szczerze dziękuję. Pojawiają się również te mniej miłe, niektóre śmieszne a niektóre przykre i żałosne, ale z natury nie przejmuję się nimi zbytnio i traktuję je jako niegroźne zabawy tych którzy w internecie czują się mocni w realu natomiast tulą po sobie uszy. Najbardziej spodobał się się mail od pewnego jegomościa, który napisał mi mniej więcej, że "uzurpuję sobie prawo do bycia numizmatycznym celebrytą", że staram się "z prawdziwej numizmatyki zrobić folwark" etc. etc. Uśmiałem się czytają tego maila - pozdrowienia dla jego autora, mam nadzieję, że mimo krytycznego maila nadal odwiedza mojego bloga :)

Plany? Owszem. Najbliższe tygodnie to znalezienie jednego - dwóch reklamodawców (TU APEL DO FIRM NUMIZMATYCZNYCH), dzięki którym (a właściwie dzięki wpływom z reklam) mógłbym rozwijać swojego bloga w różnym zakresie. W niedalekiej przyszłości planuję również publikację "wideo wpisów" w których słowem mówionym będę dzielił się z wami swoimi spostrzeżeniami.

Ufff, dobrnąłem do krótkiego podsumowania ostatnich tygodni. Czas przejść zatem do teraźniejszości.

Jak zapewne wielu z was wie z moich poprzednich wpisów, dużo wolnego czasu poświęcam swojej działce (pisałem o tym niedawno). Wiele miesięcy poprzedniego roku oraz tygodni bieżącego zeszło mi i mojej żonie na doprowadzeniu naszego "poletka" do stanu używalności, bowiem działkę nabyliśmy nieco zapuszczoną. Kosztowało to nas wiele godzin ciężkiej pracy, ale uważam, że warto było bo satysfakcja jest ogromna. W dniu wczorajszym zagospodarowaliśmy ostatni fragment (wyszliśmy na zero) i od teraz każdego działanie będzie "na plus". Poniżej widok działki w momencie jej nabycia i widok stanu obecnego...

przed ...

po ...

Z działką związane jest również moje wczorajsze doświadczenie numizmatyczne. Korzystając z wolnego dnia pojechałem do Castoramy przy ulicy Popularnej w Warszawie, aby kupić kilka drobiazgów na działkę. Poszedłem ładnie do kasy i w reszcie z zapłaconej gotówki otrzymałem to na co poluje wielu kolekcjonerów obiegówek - 1 grosz 2014 z Royal Mint. Nie powiem żeby dla mnie osobiście był to podwód do szczególnego zadowolenia (mam nt. temat własne zdanie i opinię). Potraktowałem to w kategoriach ciekawostki, zwłaszcza, że w tej samej reszcie otrzymałem jeszcze 1 groszówkę 2014 oraz 2 grosze i 1 złoty z bieżącego roku. Długo się nie zastanawiając zapytałem pani co to za "dziwna moneta" (ta z Royal Mint), pani po chwili zastanowienia odpowiedziała "nie wiem, takie dostałam od przełożonego do kasy". Tak jak nowe banknoty miały szeroko zakrojoną kampanię społeczną, tak monety zostały wprowadzone "po cichu". Dlaczego? Czyżby nagłośnienie sprawy dot. wyprowadzenia produkcji pieniądza poza granice kraju nie było tematem do chwalenia?

to otrzymałem w Castoramie...


Już w najbliższy poniedziałek 5 maja o godzinie 17.00 w warszawskim oddziale PTN przy ulicy Jezuickiej, będę miał przyjemność wygłosić odczyt numizmatycznych dot. Rubla Konstantyna. Przyznam szczerze, że coraz bardziej się denerwuję, bo nie jestem wielkim mówcą i czasem w przypływie stresu podczas publicznych wystąpień najzwyczajniej w świecie zaczynam się jąkać, ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Wiem, że poza stałymi bywalcami przyjście na ten wykład planuje jeszcze kilku czytelników tego bloga - dziękuję. Prelekcja będzie miała charakter popularnonaukowy - postaram się wszystkim uczestnikom przybliżyć postać Konstantyna Pawłowicza oraz monety z jego wizerunkiem, która notabene powstać nie powinna.

KRÓTKO O PRELEKCJI:

W grudniu 1825 roku w kilka dni po śmierci cara Aleksandra I, ówczesny minister finansów Igor Kankrin, zlecił pilne przygotowanie stempli do wybicia nowej monety z wizerunkiem następcy zmarłego władcy Rosji. Oczywistą koleją rzeczy było to, że na tronie zasiądzie drugi w kolejności   syn cara Pawła I – Konstanty, brat zmarłego Aleksandra. 

Niewielu wiedziało jednak, że zgodnie z tajnym porozumieniem z roku 1823 tron obejmie nie Konstanty, ale jego brat Mikołaj. Kiedy ogłoszono to oficjalnie, minister Kankrin w trybie pilnym nakazał  zaprzestanie bicia rubli z wizerunkiem niedoszłego cara. Sprawie nadano klauzulę tajemnicy państwowej; pierwsze próbne monety, odbitki w blachach, rysunki oraz stemple zamknięto w sejfie. ………tak zaczyna się jedna z najbardziej tajemniczych historii w numizmatyce rosyjskiej, która inspiruje i fascynuje numizmatyków i historyków do dziś a dla autorów powieści sensacyjnych jest gotowym materiałem na książkę. 



Na stronie PTN o/Gdańsk jest już do pobrania kolejny 127 już numer miesięcznika numizmatycznego "Gdańskie Zeszyty Numizmatyczne". Od początku 2014 roku periodyk ukazuje się już tylko w wersji elektronicznej. Wcześniej wydawany był również jako pismo drukowane. Cieszy fakt, iż mimo rezygnacji z wydawania papierowego pismo nadal utrzymuje wysoki poziom merytoryczny i można w nim nadal czytać ciekawe i interesujące artykuły dotyczące różnych zagadnień numizmatycznych. 

W tym miejscu powinienem napisać o projekcie, nad którym ja obecnie pracuję, który przeszedł już na kolejny stopień zaawansowania, ale wstrzymam się jeszcze kilka dni, żeby przypadkiem nie zapeszyć. Ci, którzy pilnie śledzili moją aktywność numizmatyczną zapewne wiedzą o czym mowa, tych którzy nie wiedzą potrzymam jeszcze kilka dni w niepewności.

W numerze:
Andrzej Denis Ostatni Śląscy Piastowie-Książęta Legnicko, Brzesko, Wołowscy (monety, medale)
Norbert Grendel Ort gdański z literką A zamiast V
Norbert Grendel Katalog - Orty Zygmunta III Wazy
Wojciech Jakubowski Wojskowe emisje warszawskiego grawera
Wojciech Jakubowski Jeszcze o monetach Warsztatów Portowych Marynarki Wojennej w Gdyni
Aleksander M. Kuźmin Wystawa denarów Bolesława Chrobrego w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu


Kilkanaście dni temu na stronie sklepu numizmatycznego "Domel103" www.gabinetnumizmatyczny.pl, pojawiła się zapowiedź nowego katalogu autorstwa Pana J. Parchimowicza. Tym razem publikacja będzie dotyczyła monet króla Stefana Batorego.  Monumentalne dzieło liczące ponad 450 szton formatu A4 będzie miało charakter katalogu specjalizowanego w którym opublikowane będą wszystkie dostępne i znane autorom warianty i odmiany monet tego króla. Z pewnością dzieło to wymagało wieloletniej kwerendy, ogromnych nakładów czasowych i dużych finansowych. Z pewnością dla osób specjalizujących się w kolekcjonowaniu tylko i wyłącznie monet Stefana Batorego będzie to ważna publikacja, ale obawiam się że dla wszystkich innych interesujących się monetami Polski Królewskiej w nieco szerszym (rozciągniętym na innych władców) zakresie, przeszkodą przy zakupie tej książki może być cena - 450 zł. Porównuję to z niedawnym, podobnym gabarytowo wydawnictwem tego autora, dot. obiegowych i próbnych monet II RP. Przygotowanie tej książki zapewne kosztowało autora nie mniej pracy i wysiłku, ale cena była dużo niższa - 300 zł. Niemniej jednak każda dobra publikacja numizmatyczna (a taką pewnie będzie w.w. katalog) zasługuje na uznanie.


Kończąc ten wątek to chciałem tylko poinformować, że na stronie Warszawskiego Centrum Numizmatycznego pojawił się już katalog 57 aukcji stacjonarnej, która odbędzie się 7 czerwca w Warszawie. Narazie przejrzałem katalog bardzo ogólnie, głównie pod kątem moich zainteresowań numizmatycznych oraz tematów przyszłych wpisów na bloga - jest kilka pozycji wartych zainteresowania. Szerzej napisze już bliżej aukcji.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz