niedziela, 6 kwietnia 2014

Pieniądz najlepszym nośnikiem propagandy ...

Dla osób interesujących się numizmatyką historyczną nie jest żadną nowością stwierdzenie, że pieniądz był (i jest nadal) jednym z najlepszych nośników szeroko rozumianej propagandy. Jest to bowiem przedmiot, który jak żaden inny dociera do szerokiego grona odbiorców. Już w starożytności władcy mający prawo bicia własnej monety doskonale wykorzystywali ją jako "nośnik informacji", umieszczając na wizerunku konkretne napisy, symbole czy wizerunki z których każdy miał konkretne przesłanie. Dziś w dobie tak rozwiniętych mediów pieniądz jako nośnik propagandy stracił nieco na znaczeniu. Owszem są kraje, w których nadal ta forma przekazu ma się bardzo dobrze, ale są one w mniejszości. W tym miejscu mogę się z każdym z was założyć, że niebawem po taki oręż propagandowy sięgnie Rosja, aby podkreślić to że Krym jest częścią Federacji...

Tego typu przykładów z historii numizmatyki polskiej mamy dziesiątki, jeśli nie setki. Szczególnie aktywni w tym względzie byli pierwsi Piastowie zasiadający na tronie polskim. Denar Bolesława Chrobrego z napisem PRINCES POLONIE i wizerunkiem orła (pawia) to nic innego jak pokazanie innym "zobaczcie Polska ma własną monetę, budujemy swoją potęgę". Na denarze Władysława Wygnańca znajdujemy postać rycerza (księcia) wznoszącego miecz nad pokonanym. Według badaczy jest to symboliczne przedstawienie mocy władczej księcia wobec młodszych braci. Wszystkich zainteresowanych szerszym poznaniem tematu odsyłam do doskonałego, blisko 400-stronicowego wydawnictwa Pana Witolda Garbaczewskiego "Ikonografia monet Piastowskich".

Zbliżając się nieco do czasów bardziej nam współczesnych, zatrzymam się na chwilkę przy monetach Królestwa Kongresowego, na których jak na tacy zaprezentowano propagandowy wymiar i charakter pieniądza. Poniżej złotówka z 1827 roku z widocznym popiersiem Aleksandra I. W otoku legenda ALEXANDER I.CES(arz). ROS(sji).WSKRZESICIEL KRÓL.POLS.1815. Na odwrotnej stronie monety czytamy z kolei: MIKOŁAY I.CES(arz).WSZ(ech).ROSSYI KRÓL POLSKI PANUIACY. Czyli z jednej monety możemy dowiedzieć się, kto "dobrodusznie" przywrócił do życia Królestwo Polskie oraz kto obecnie sprawuje nad nim władzę....encyklopedyczny przykład potraktowania monety jako nośnika informacji propagandowej. 

Źródło: www.wcn.pl

Podobny charakter "propagandowy", ale dla nas Polaków w dobrym tego słowa znaczeniu, miały monety Rządu Rewolucyjnego okresu Powstania Listopadowego. Wypuszczenie "polskiego" pieniądza z herbem polsko-litewskim miało za zadanie podnieść morale obywateli, pokazać że warto i trzeba walczyć o swoją wolność i tożsamość narodową.

Po tym nieco długim wstępie przechodzę do sedna tego wpisu, a mianowicie do sprawy Krymu, który w ostatnich miesiącach odmieniany jest przez wszystkie przypadki. Zastanawiacie się pewnie co ta polityczna sprawa może mieć wspólnego z monetami? Może i to wbrew pozorom bardzo wiele. 

Na arenie międzynarodowej Autonomiczna Republika Krymu cały czas jest formalnie częścią Ukrainy. Faktycznie jednak władze przejęła tam i włączyła w swoje granice Federacja Rosyjska. Jest to dokładnie ten sam przykład co na Cyprze - formalnie cała wyspa jest jednym krajem, należącym do Unii Europejskiej. Nieformalnie jednak północna część wyspy jest w rękach separatystycznego Cypru Północnego (zamieszkałego w większości przez Turków), który ma silne wsparcie po stronie Turcji. Mało tego - w tej separatystycznej republice, mimo iż formalnie należy do Cypru, oficjalnie obowiązującą jednostką monetarną jest lira turecka.

Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą doskonale, że od dawna interesuję się historią, kulturą, językiem i wszystkim tym co związane jest z Rosją. Ponadto w kręgu moich zainteresowań jest również Ukraina i Białoruś (tu szczególnie poznawanie tożsamości narodowej obydwu społeczeństw, która przez dziesiątki lat była skutecznie tłumiona przez władze radzieckie, a dziś w przypadku Białorusi kontynuatorem tego jest "baćka"). W poprzednim roku dwukrotnie byłem w Moskwie oraz w grudniu odwiedziłem Kijów, gdzie byłem również na Majdanie. Mimo mojej całej i ogromnej sympatii do narodu rosyjskiego nie mogę patrzeć spokojnie na to jak tamtejsza władza zagarnęła Krym i lada chwila zabierze się za kolejne regiony. Cały czas powtarzam sobie jednak, że Rosja to nie Putin - Rosja to wielowiekowa historia, literatura, kultura, fantastyczni ludzie, z którymi powinniśmy próbować budować nić porozumienia a nie tylko rozpamiętywać i rozdrapywać rany historii. Owszem nie możemy zapomnieć, ale nie możemy też tylko patrzeć w przeszłość - przez nami jest przyszłość i temu powinniśmy poświęcić więcej uwagi.

Wracając do tematu monety jako nośnika propagandy to jestem więcej niż pewien, że lada miesiąc po ten oręż sięgnie właśnie Rosja. Od kilku lat narodowy emitent Rosji emituje serię bimetalowych monet "Rosyjska Federacja". Do tej pory w ramach tej serii wyemitowano blisko 30 monet (poniżej dla przykładu monety poświęcone republikom Czeczenii oraz Adygei). Na stronie rewersowej każdej z monet zaprezentowany jest herb danej republiki, jej nazwa oraz nazwa serii. Awersowa strona, wspólna dla tej jak i innych serii bimetalowych monet, zawiera nominał 10 rubli. Jasny i klarowny przekaz "ta republika jest częścią Rosji". Jak wspominałem w nagłówku tego wpisu - w tym miejscu mogę założyć się z każdym z was, że to kwestia nie lat, ale tygodni, żeby Centralny Bank Rosji wyemitował w ramach tej serii monetę z herbem Krymu. Byłby to kolejny "pokaz siły" ze strony Rosji i potwierdzenie tego, że nie odda Krymu i zrobi wszystko aby pozostawić go w swoich granicach. 





Doskonałym uzupełnieniem tematu jest również pieniądz Naddniestrza - separatystycznej republiki, formalnie pozostającej w granicach Mołdawii, faktycznie jednak będącej samodzielnym para państwem uznawanym przez Rosję i kilka innych krajów na świecie. Mimo formalnej przynależności do Mołdawii Naddniestrze emituje własną walutę obiegową - rubla naddniestrzańskiego. Pieniądz ten nie posiada żadnego znaczenia międzynarodowego - nie jest wymienialny nigdzie na świecie ani nie posiada trzyliterowego kodu ISO (który mają wszystkie uznane na świecie waluty). Niemniej jednak jest i obowiązuje w granicach Naddniestrza, stwarzając namiastkę prawie niepodległego państwa z własną niezależną walutą...... pamiętajmy, że prawie robi czasem wielką różnicę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz